1 listopada to jak co roku szczególny dzień. W nim wspominamy ludzi, których nie ma już wśród nas i odeszli z tego świata przedwcześnie. Wspominamy także tych, którzy część swojego życia poświęcili grudziądzkiemu klubowi i byli związani z czarnym sportem w Grudziądzu.
Rok temu, tuż przed dniem Wszystkich Świętych, w grudziądzkie środowisko żużlowe wkradła się konsternacja. Jerzy Bałtrukowicz, wieloletni jeździec GKM-u Grudziądz, zmarł w wieku 56 lat. Przez ostatnie lata swojego życia zmagał się z ciężką chorobą. W klubie pełnił bardzo ważną rolę – to on wiele godzin spędzał na torze przygotowując go do fantastycznych widowisk, jakie mogliśmy oglądać na H4. „Bałt” był bardzo charakterystyczną postacią, a zostanie zapamiętany jako człowiek, który całe życie poświęcił ukochanemu klubowi. Jerzy odszedł 31 października 2019 roku.
22 czerwca 2014 roku z Heusden-Zolder w Belgii dotarła smutna wiadomość o śmiertelnym wypadku na torze wychowanka GKMu Grudziądz Grzegorza Knappa. Grzegorz brał tego dnia udział w meczu ligi holenderskiej. W drugim swoim starcie z całym impetem uderzył on w drewnianą bandę okalającą tor. Niestety pomimo natychmiastowej pomocy medycznej lekarzom nie udało się uratować zawodnika. Knapp przez większą część swojej sportowej kariery reprezentował barwy GKMu. Oprócz startów w klasycznej odmianie żużla startował również w jego lodowej odmianie, gdzie był najlepszym reprezentantem naszego kraju. Odszedł w wieku 35 lat.
Wśród nas nie ma już m.in. Roberta Dadosa. Przybył on do Grudziądza w 1996 roku i z miejsca stał się ulubieńcem miejscowej publiczności. Swój największy sukces odniósł na torze w Pile gdzie sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów W 2000 roku brał udział w wypadku motocyklowym, po którym zaczęły się jego problemy z psychiką. 23 marca 2004 roku podjął próbę samobójczą w domu w Piotrowicach Wielkich. Tydzień później zmarł.
Jarosław Skarżyński odszedł od nas 19 października 1999 roku w wyniku obrażeń odniesionych podczas wypadku samochodowego. Przez większość kariery związany był z klubem z Grudziądza. 22 maja 2011 roku w busie na jednym z gorzowskich parkingów odnaleziony został martwy Matej Ferjan. Słoweniec swoją przygodę z polską ligą zaczynał w 1998 roku właśnie w naszym mieście. Dwa lata później do Grudziądza trafił Lee Richardson. Brytyjczyk reprezentował GKM w sezonie 2000. Niestety, tragiczny wypadek na torze we Wrocławiu 13 maja 2012 roku przerwał jego karierę i życie.
W 2014 roku odszedł od nas również wieloletni działacz grudziądzkiego klubu Piotr Nagel. Swoją pracę w żużlu rozpoczynał w latach siedemdziesiątych w klubie z Torunia, gdzie piastował stanowisko menagera oraz kierownika drużyny aż do 1990 roku. Następnie przeniósł się do Grudziądza. W 1999 roku ponownie wrócił do Torunia obejmując po raz kolejny stanowisko kierownika drużyny. Ostatnim epizodem zawodowym była funkcja dyrektora, ponownie przy Hallera 4. Swoją przygodę z pracą działacza zakończył w 2011 roku.
Pamiętamy także o Bogdanie Kowalskim. Były żużlowiec, który urodził się w Grudziądzu w 1936 roku. Był jednym z tych, którzy reaktywowali speedway w naszym mieście w 1978 roku. Wiele lat był trenerem młodych adeptów żużla, spod jego ręki „wyszedł” m.in. Robert Kościecha. Zmarł 29 marca 1995 roku, mając zaledwie 59 lat.
Nie żyje także już Zdzisław Rutecki. Wieloletni zawodnik GKMu Grudziądz, który reprezentował barwy naszego klubu w latach 1979-1981 oraz w sezonie 1993. Zginął w wypadku samochodowym 27 kwietnia 2011 roku w podbydgoskiej Brzozówce. Miał 51 lat.
Do zacnego grona „niebiańskiej drużyny” 1 maja 2018 roku dołączył Jan Malinowski. Były żużlowiec, reprezentant Polski, urodzony w Grudziądzu zmarł w wieku 87 lat. Swoją karierę rozpoczynał w naszym mieście w barwach Unii Grudziądz w 1950 roku. Był m.in. srebrnym medalistą Indywidualnych Mistrzostw Polski w sezonie 1959.
Nie zapominamy również o naszych najwierniejszych fanach, którzy do samego końca kibicowali swej ukochanej drużynie – Śp. „Kajoj”, „Szczurek”, „Marchewa”, „Felipe”, „Dymek”, „Serek”, „Ryniak” oraz „Poślad”, którzy zostali uwiecznieni przez naszą grupę kibicowską na specjalnej fladze „Sektor Niebo”.
Osób związanych z grudziądzkim żużlem było też wiele więcej, nie sposób wymienić wszystkich. Dziś pochylamy się nad wszystkimi w chwili zadumy. Cześć Ich Pamięci!