"Wymagam od siebie więcej" - rozmowa z Norbertem Krakowiakiem - GKM.Grudziadz.net - oficjalny serwis klubu

„Wymagam od siebie więcej” – rozmowa z Norbertem Krakowiakiem

Norbert Krakowiak w pierwszych trzech spotkaniach ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM-u zdobył 12 punktów i 2 bonusy. 22-latek, w rozmowie z gkm.grudziadz.net przyznaje, że cały czas uczy się nawierzchni toru przy Hallera 4 i podsumowuje miniony tydzień w wykonaniu swoim, jak i drużyny.

W ten weekend ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM rozegrał dwa spotkania na własnym torze. Jak oceniasz te zawody w Waszym wykonaniu pod kątem drużynowym?

– Na pewno w tych dwóch meczach nie byliśmy szybcy, więc jest dużo wniosków i dużo elementów do poprawy. Mimo, że wygraliśmy spotkanie z BETARD Spartą, to prędkościowo nie wyglądało to dobrze i mieliśmy trochę szczęścia w tym meczu. Myślę jednak, że dobrze, że takie rzeczy dzieją się na początku sezonu, bo możemy jeszcze wyciągać wnioski i rozmawiać, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej i możemy coś poprawiać. Na ten moment jest dużo do poprawy.

Mówisz o sporym szczęściu w meczu z BETARD Spartą, ale czy to nie był taki sygnał ostrzegawczy? Chyba można powiedzieć, że to goście przegrali to spotkanie, a nie gospodarze wygrali.

– Ciekawe stwierdzenie, ale myślę, że jest to trochę prawda. Na pewno był to sygnał ostrzegawczy, ale przed drugim spotkaniem z Moje Bermudy Stalą Gorzów czasu już nie było, aby coś poprawiać, więc postawiliśmy na to, co w meczu piątkowym. Przygotowanie toru było bardzo podobne, poza tym mecz był również zagrożony, więc komisarz czuwał nad tym przygotowaniem. Musimy poczekać na następne treningi. Mamy teraz mecz wyjazdowy, więc dobrze się składa, bo będziemy mieli czasu, aby przygotować się również na kolejne spotkania u siebie.

Porozmawiajmy o Twoich występach indywidualnych. W piątek zdobyłeś pięć punktów, w niedzielę również pięć punktów. Czy taka równa forma jest dla Ciebie satysfakcjonująca?

– Oczywiście zawsze chciałoby się więcej, ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że na ten moment jestem na takim, a nie innym poziomie i czuję sam po sobie, że cały czas się rozwijam i dobrze czuję się na motocyklu w tym roku. Na pewno można było więcej wyciągnąć, szczególnie z tego niedzielnego meczu, ale też nie można się bardzo smucić, bo patrząc na ubiegły sezon, to jako junior miewałem również podobne występy i każdy był zadowolony. Ta perspektywa trochę oczywiście się zmienia, bo jestem już seniorem, ale myślę, że będzie lepiej. Sam od siebie też więcej wymagam, ale potrzebuję trochę więcej czasu.

Można zauważyć gorsze pierwsze biegi w Twoim wykonaniu. W drugiej części zawodów udaje się zdobywać więcej punktów. Z czego to wynika?

– Trzeba zaznaczyć, że w meczach domowych startuję z takim numerem, że te dwa ostatnie biegi mam trochę łatwiejsze niż dwa pierwsze, więc to też na pewno ma jakiś wpływ. Zaczynam również z zewnętrznych pól, co w pierwszych biegach też nie jest łatwe u nas na torze. Nie ma się jednak co tłumaczyć. Na pewno będę pracował nad tym, żeby przede wszystkim dobrze wychodzić ze startu, bo to w PGE Ekstralidze jest więcej niż połowa sukcesu.

Po niedzielnym spotkaniu sporo spacerowałeś ze swoimi mechanikami po torze. To cały czas nauka?

– Chcieliśmy zobaczyć, jak tor wygląda po spotkaniu, aby ocenić, czy ta nawierzchnia zabiera moc z motocykli czy nie. Myślę, że to są bardzo ważne rzeczy i jak była okazja, to chcieliśmy to sprawdzić. Przede mną teraz dwa dni treningów i na pewno wezmę pod uwagę to, co zobaczyłem po spotkaniu. Będziemy testować.

Jeśli mowa o testach, to wielu zawodników sprawdza, które opony są lepsze. Ty również korzystałeś z opon obu producentów. Jakie są wnioski?

– Zawsze korzystałem z opon Mitas, ale sprawdzałem również Anlasy. Na ten moment odstawiłem te drugie. Opony Mitasa bardziej znamy, a czasu na testy jest mało, więc na razie nie zaprzątam sobie tym głowy. Zobaczymy jak będzie to wyglądało, kiedy zmieni się trochę temperatura.

W ubiegłym tygodniu wywalczyłeś awans do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Jak oceniasz zawody na stadionie Polonii?

– Bardzo dobrze jeździło mi się w Bydgoszczy. Łatwo nie było, bo też obsada była dość wymagająca, ale fajnie się pościgaliśmy, bo tor sprzyjał walce. Celem był awans i udało się go osiągnąć. Czekam już z niecierpliwością na półfinał. Będę walczył o pierwszy w karierze finał.

Czyli awans do półfinału to nie był plan minimum?

– Dokładnie tak. Żaden z zawodników startujących w półfinale nie chciałby zakończyć na nim udziału w tych rozgrywkach. Każdy będzie mocno zdeterminowany, aby awansować.

W najbliższy piątek czeka Was trudny mecz w Toruniu. Ty raczej nie masz z Torunia najlepszych wspomnień?

– Tak, ale to były zupełnie inne czasy, bo moja technika wtedy była bardzo słaba i dużo się przewracałem, więc raczej nie przypominało to jazdy na motocyklu. Już w poprzednim roku i dwa lata temu moje występy były już zdecydowanie lepsze, więc mam jakieś zapiski. Oby było zwycięsko dla nas. Nie ma co patrzeć w przeszłość. Trzeba się skupić na tym, co jest teraz.

Rozmawiał: Kamil Rychlicki

PGE EKSTRALIGA

PozycjaDrużynaMPktMPkt
11431+162
21419+30
31419-37
41415-7
51414-58
61413-33
71412-50
8149-87

Najbliższe mecze

Skip to content