W piątek na torze przy Hallera 4 żółto-niebiescy rozegrali pierwsze z kilku zaplanowanych przed sezonem spotkań towarzyskich. Zawodnicy ZOOLESZ GKM Grudziądz bez większych problemów pokonali drużynę Zdunek Wybrzeża Gdańsk 54:24. Prędkością imponował między innymi Przemysław Pawlicki. – W końcu startowaliśmy w czwórkę spod taśmy na dystansie czterech okrążeń, więc musi być fajnie – powiedział po meczu kapitan gospodarzy w rozmowie z gkm.grudziadz.net.
Drużyna prowadzona przez menedżera Eryka Jóźwiaka nie postawiła gospodarzom zbyt wysoko poprzeczki, co z pewnością nie jest ułatwieniem w wyciągnięciu odpowiednich wniosków przed sezonem, ale Pawlicki chwalił sobie możliwość sprawdzenia się na tle przeciwnika. – Dzisiaj wszyscy zawodnicy mają dostęp do porównywalnych silników. Może rywal nie był ekstraligowy, ale każdy mecz na pewno jest lepszy niż trening w pojedynkę – powiedział. – Sprawdzenie się spod taśmy w czwórkę na pewno więcej nam dało – dodał podopieczny Janusza Ślączki.
Piątkowe spotkanie na stadionie w Parku Miejskim to kolejny, po indywidualnych treningach, z etapów przygotowań do sezonu. Przemysław Pawlicki jest zadowolony ze swoich silników, jednak przyznaje, że przed nim jeszcze sporo pracy. – Sprzętu jest jeszcze trochę do sprawdzenia. W tym spotkaniu używałem jednych jednostek, w kolejnych meczach chcę spróbować innych motocykli – mówił Przemek. – To jest dobry czas, aby wybrać te, na których będę się najlepiej czuł i na których będę rozwijał największe prędkości. Na razie spokojnie jeździmy. Tych sparingów ma być jeszcze kilka, a my korzystamy z dobrej pogody i możliwości ścigania się – zakończył.
Rozmawiał: Kamil Rychlicki