W piątkowe popołudnie Nicki Pedersen w szpitalu w duńskim Odense przeszedł operację kontuzjowanej miednicy. Do poważnego urazu Duńczyka doszło 5 czerwca podczas spotkania ZOOLESZCZ GKM z FOGO Unią Leszno. Lider żółto-niebieskich brał udział w groźnym karambolu z Piotrem Pawlickim.
Diagnozy postawione przez lekarzy nie były optymistyczne. Największym problemem była złamana miednica w dwóch miejscach. Po udanej misji przetransportowania zawodnika do Danii – w piątek tamtejsi lekarze wykonali operację zespolenia kości miedniczej. – Nerwy są nienaruszone, ale tkanka chrzęstna w stawie biodrowym jest uszkodzona. Przez osiem tygodni nie mogę nadwyrężać lewej nogi. Potem przejdę badania i będziemy wiedzieć czy wszystko jest w porządku i co robić dalej – przekazał w swoich mediach społecznościowych Pedersen.
Sam zawodnik nie traci nadziei na powrót i już zapowiada, że jest gotowy do rehabilitacji. – Lekarze nie mówią o przyszłości, ale z dobrym planem rehabilitacji, moją formą fizyczną i dobrym nastawieniem możemy zdziałać cuda. Długa droga przed nami, ale ja naprawdę widzę możliwości ponad ograniczeniami – dodał Duńczyk, z którym cały czas jesteśmy myślami i życzymy szybkiego powrotu do pełnej sprawności!