ZOOLESZCZ GKM przegrał w wyjazdowy meczu II rundy PGE Ekstraligi z NOVYHOTEL Falubazem Zielona Góra 42:48. Co po spotkaniu w Ekstraliga Media Center „na gorąco” powiedzieli trener Robert Kościecha oraz Max Fricke?
Robert Kościecha: Przyjechaliśmy tu powalczyć o wygraną i tego nie ukrywam, że chcieliśmy tutaj zwyciężyć, niestety nie udało się. Podczas zawodów mieliśmy już aż 12 punktów straty, dlatego biorąc to pod uwagę wynik moim zdaniem jest w miarę zadowalający. Pociągnęliśmy końcówkę w kontekście meczu u nas i punktu bonusowego. Przegraliśmy początek meczu i w konsekwencji przegrywamy w Zielonej Górze. Nie wypowiadam się „na gorąco” indywidualnie na temat zawodników. Trzeba dać się im przespać, przeanalizować, też muszę się z tym przespać. Sezon jest długi, walczymy, nie poddajemy się – to jest najważniejsze. Ja będę zawsze za chłopakami, będę ich wspierał, więc walczymy dalej.
Max Fricke: Jeśli chodzi o mnie, to czułem, że to jest mój wieczór. Motocykle świetnie się sprawowały już od pierwszego biegu. Dobre starty były dziś bardzo istotne, a mi one dziś zdecydowanie wychodziły. Po kilku okrążeniach wróciły wspomnienia dotyczące tego toru z mojego pobytu tutaj. Spędziłem w Zielonej Górze kilka sezonów. Ogólnie mój występ dzisiaj był dość solidny. Zaliczyłem jedynie małą wpadkę w jednym z biegów. Cała drużyna pracowała dziś bardzo ciężko. Staraliśmy się dzielić wskazówkami, tak aby każdy dziś zapunktował. Vadim miał dziś zdecydowanie lepszy dzień niż na inauguracji sezonu z Lublinem. Nie było dziś dla nas straconych pozycji. Walczyliśmy o każdy punkt, aby zmniejszyć przewagę rywala, co jest niezwykle w kontekście zdobycia punktu bonusowego na domowym torze.